Szukałem dziś jakiegoś rozszerzenia do Chrome i w sklepie z nimi, przy jednym zobaczyłem infobar mówiący mi bym – jeśli akurat chce ten konkretny zainstalować – wziął pod uwagę, że już niedługo przestanie działać. Nie spełnia bowiem nowych wymogów co do uprawnień.
Przypomniałem sobie, że Chrome przecież już od dawna nie ma uBlock, bo właśnie przez nowe wymagania praktycznie przestanie działać bez nadzoru ze strony Google nad tym jakie reklamy może blokować, a jakich nie.
Sam używam Chrome i Firefox niemal 50/50: w pracy Chrome, bo tam nie dbam o prywatność, w domu Firefox bo tylko tu dzięki restrykcyjnym zasadom co do prywatności wbudowanym w liska (np z konteneryzacji) Google nie wie, co robię w sieci (a przynajmniej wie wiele mniej).
W świecie ten podział nie jest tak równy: Firefox przegrywa tu z Chrome wynikiem 4% do 80%, a jeśli weżmiemy pod uwagę silniki to przegrana ta jest jeszcze większa: przeglądarki z silnikiem od Google to 92%, od fundacji Mozilli 4% (i pozostałe 4% to Safari od Apple). Tak: Opera, Edge czy Brave to po prostu kolejne nakładki na chromowy silnik. Może i dbają lepiej o prywatność niż sam Chrome, ale nie mają nic do powiedzenia jeśli chodzi o kierunek w którym Google ciągnie sieć.
Te 4 procent Firefoksa to o jeden procent mniej niż rok temu i o dwa procenty mniej niż dwa lata temu. Firefox znika. Już go prawie nie ma.
A jeśli zniknie zupełnie, będziemy mieli czasy, gdy nie będziemy mieć wyboru. Któregoś dnia jak ta gotowana żaba zorientujemy się, że już jest za późno. Będziemy mieli sieć pełną reklam, i nie będziemy mogli nic zrobić gdy stwierdzimy, że jest ich za dużo. Jeśli będziesz chciał zajrzeć do intymnego sklepu czy na stronę xxx, będziesz musiał udawać, że nie wiesz, że google o tym wie. Bo wie, jeśli używasz do tego Chrome. Swędzi cię tu czy tam? Reklamy odpowiednich preparatów już do ciebie ustawiają się w kolejkę.
Jednak jeśli Firefox, choć z promilem a nie procentem udziału w rynku przetrwa, będziesz mógł powiedzieć “dość”. I będziesz miał gdzie pójść.
Comments
Ja tam właśnie preferuję firefoxa
@spex, ja też. To moja domyślna przeglądarka na komputerze (ale niestety nie na telefonie).
Jedynie w pracy używam chrome bo chciałem rozdzielić jedno od drugie, to raz, a dwa pracuje dla USA, a tam mam wrażenie, że Firefox nie istnieje. Więc jak mam być pixel perfect przy wykonaniu pracy, to domyślnie chodzi im właśnie o Chrome
W ogóle z telefonem jest dziwna sprawa, by wyrwać się z ustawień systemu. Ale podobnie wygląda sytuacja jak się pracuje w środowisku M$ na PC.
A ja zrobiłem taki szalony układ, że na iOS mam DuckDuckGo Browser, a na komputerze używam Firefoxa z przeróżnymi blokadami, żeby wiedzieli mniej.
sam na androidzie mam Brave jako domyślną. Firefox ale tu akurat pełni on rolę drugiej przeglądarki. Interfejs ma zbyt dziwny.