Jako, że przynajmniej kilka razy na tym blogu wychwalałem wyższość Chrome nad Firefoksem, powinienem przyznać się, że jednak wróciłem do Firefoksa. Używam go już z dwa miesiące i nie zamierzam – przynajmniej na razie – zmieniać przeglądarki.
Skąd ta zmiana? Powód jest jeden: pamięć RAM. Jakiś czas temu ktoś w Google wpadł na to, że Chrome weźmie tyle pamięci, ile znajdzie i już po starcie zajmuje pół gigabajta. Po dłuższej pracy to są nawet 2 GB.
Może i by mi to nie przeszkadzało, gdyby nie fakt, że ostatnio coraz więcej firm i programistów myśli tak samo. Dwa gigabajty dla chrome, 1 gigabajt dla edytora Netbeans. Ja się na to nie godzę. I o ile rozumiem dlaczego Netbeans potrzebuje tak wiele pamięci (w końcu to potężne, rozbudowane IDE do programowania) to nie chcę by i przeglądarka tyle żarła.
Kilka razy się załapałem na tym, że mając w komputerze 3 GB ramu i włączonego Chrome zajmującego już dwa gigabajty, odpalałem Netbeans. A to oznaczało rzężenie dyskiem w poszukiwaniu miejsca, gdzie by te nadmiary pamięci upchnąć. Jako, że Netbeans używać muszę (i lubię), Chrome powiedziałem “pa pa”.
Było ciężko przez kilka pierwszych dni (przyzwyczajenia do skrótów i zachowań, o których pisałem już wcześniej) ale teraz, po dwóch prawie miesiącach Firefox leży już w moich dłoniach, wygląda i działa niemal tak jak chce, a nawet zajmuje mniej miejsca na ekranie.
Wszyscy polubili Chrome za zintegrowanie paska tytułu z paskiem paneli. Ja w Firefoksie zintegrowałem na jednym pasku i tytuł, i panele i menu. Chrome tego nie potrafi. Oto jak to wygląda:
Pasek zakładek chowa się (a raczej otwiera, bo domyślnie jest schowany) tą gwiazdką.
Gdyby ktoś też tak chciał, to:
- wszystko w jednym pasku umieściłem przez zwykłe Dostosuj w Firefoksie
- chowanie paska zakładek osiągamy przez dodatek Hide BookmarksBar
- dodatkowo, czego nie widać na zrzucie, pozbyłem się drażniącego okienka pobierania plików zastępując je dodatkiem Download StatusBar, który podobnie jak w Chrome pobierane pliki pokazuje na pasku na dole okna (węższym niż w Chrome)
- pasek tytułu w Gnome 3 w Fedorze usunąłem linukowym mini-programem maximus.
I jest tak jak ja chce 🙂
Tak więc Firefoksie, masz jeszcze przyszłość. Przynajmniej u mnie.
Comments
“ Jakiś czas temu ktoś w Google wpadł na to, że Chrome weźmie tyle pamięci, ile znajdzie i już po starcie zajmuje pół gigabajta. Po dłuższej pracy to są nawet 2 GB.”
[Citation Needed]
Jak mam Ci zacytować wskazania zużyćia ramu w moim komputerze? tu masz zrzut sprzed minuty, zaraz po uruchomieniu chrome, bez otwartej zadnej karty:
http://minus.com/mnvKN3kt/
jesli nie chcesz liczyc: 707,585MB ramu na starcie. nie mam zamiaru czekac az spuchnie do 2GB tylko po to by udowodnic, ze widzialem, co widzialem 🙂
Ja z tego samego powodu wykopałem jakiś czas Operę. Po prostu nie dało się już z tego korzystać ze względu na zużycie pamięci, tymbardziej że mam dość wiekowy komputer, ale bez przesady. Chrome natomiast zawsze uważałem za kobyłę i zdania nie zmienię.