Nie będzie to nic specjalnie odkrywczego 😉 Zdarzyło Wam się czytać jakąś ciekawą stronę na komputerze i stwierdzić, że chętnie dokończylibyście jej czytanie w łóżku na tablecie? Albo musicie już wyjść i fajnie by było doczytać resztę w autobusie na telefonie?
Mój sposób to kody QR.
- W przeglądarce na komputerze instalujemy dodatek do generowania kodów QR dla odwiedzanego właśnie adresu www. Jest ich mnóstwo, a gdyby ktoś chciał zdać się na mój wybór to użyłem tego dodatku dla Chrome.
- W telefonie / na tablecie instalujemy czytnik QR (na Nokii N8 mam QR Scanner Free, na tablecie Blackberry Playbook mam QR Scanner)
Co trzeba dalej robić, chyba nie muszę się rozpisywać 🙂 W przeglądarce generujemy kod QR, w telefonie / na tablecie skanujemy go wbudowanym aparatem. I czytamy mobilnie 🙂
Tak, wiem, że są specjalne aplikacje jak read it later czy evernote. Jeśli ktoś z nich korzysta, też można. Jednak powyższe rozwiązanie jest chyba bardziej uniwersalne (np na Nokię z Symbianem wciąż nie ma evernote), szybkie i dostępne wszędzie. Jedyny warunek aby smartfon/tablet miały aparat. Ale które teraz nie mają?
Comments
Używając na kompie przeglądarki Chrome i smartfona/tabletu z Androidem można używać genialnego rozszerzenia Chrome2Phone. Jeden klik w przeglądarce w kompie i dana strona od razu otwiera się w przeglądarce w smartfonie/tablecie 🙂
W identyczny sposób można kopiować dowolny fragment strony -zaznaczamy na PC, klikamy przycisk i już mamy ten tekst w schowku w Androidzie 🙂
Można wysłać link albo wręcz cały artykuł na maila (np. przy pomocy klip.me).
Można użyć webinterfejsu instapaper bądź readability.
Ja właśnie używam Read It Later i chyba już na nic bym tego rozwiązanie nie zamienił, zwłaszcza jak używam aplikacji na Androida!
Read It Later dla artykułów, Spool dla multimediów.
Zaprzęganie kodów QR to dla mnie niepotrzebne marnotrawienie czasu – wolę jedno kliknięcie (działa także z poziomu google readera).