Problem to zakamuflowana możliwość

Nie ma sytuacji bezwzględnie złych. Jeśli wpadniesz w najgłębsze bagno, postaraj się znaleźć w tym jakieś pozytywy. Jeśli ich nie widzisz to tylko dlatego, że nie zastanawiałeś się odpowiednio długo.

Utrata pracy, to szansa na znalezienie nowej, ciekawszej. Gdy dziesięć lat temu zamknąłem nieoplacalną działalność gospodarczą i równocześnie zostałem zwolniony z innej upadającej firmy, wyjechałem na wolontariat do Rwandy i było to jak dotąd moje najlepsze doświadczenie zawodowe (choć nie zarobiłem ani złotówki) i jedno z najlepszych życiowych.

Siedzenie na kwarantannie w domu to też mnóstwo możliwości: od najbanalniejszej szansy na nadrobienie zaległości w czytaniu czy serialach po potraktowanie to jak ascetycznego wyzwania: jak długo potrafisz siedzieć w bezruchu i patrzeć się w ścianę? czy zdołasz przejść w jeden dzień dystans maratonu chodząc tylko po swoim mieszkaniu?

Przejdźmy od wagi piórkowej do rzeczy naprawdę ciężkiego kalibru.

Zabiłeś po pijaku dziecko na przejściu? Jest źle, bardzo źle, ale spójrz jezzcze raz na pierwszy akapit. To jest te dno bagna o którym mówiłem. Jest wielu ludzi których można uratować przed tym samym błędem i nikt tego nie zrobi lepiej niż ty. Uda ci się ocalić więcej, niż zabiłeś.

Nie cofniesz swoich błędów i nie uda ci się pokonać nieuchronnej katastrofy, ale to nie znaczy że na przyszłość też nie masz wpływu. Nadchodzącą fala utopi cię tylko jeśli na nią nie wskoczysz.

Myśl pozytywnie.

00

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.