Chiny tak zmanipulowały ruch internetowy, że przechodził on w całości przez terytorium Chin. Przez mniej niż minutę cała globalna sieć dostawała informację “prześlij ten pakiet przez chińskie serwery, tak będzie najszybciej” i tak też przesyłała.
Minuta to nie dużo, ale trzeba pamiętać, że mowa o całym globalnym ruchu. Ile informacji wysyłanych jest w ciągu niecałej minuty na całym świecie?
Po co Chińczycy to robią (pamiętam, że jakieś 5-6 lat temu zrobili to samo przez kwadrans)? Aby to przeanalizować.
W ciągu tej krótkiej minuty poza klikaniem lajków i oglądaniem filmów z kotami na YouTube, część ruchu to były oczywiście także połączenia wykonane przez pracowników amerykańskiego wywiadu, wojska, emaile z Białego Domu i inne rzeczy, które bardzo Chińczyków mogą interesować.
Oczywiście takie tajne informacje podróżują w sieci zaszyfrowane. Ale raz, że kopia tych danych już na zawsze została zapewne w Chinach i jest tylko kwestią czasu kiedy zostaną rozszyfrowane. A dwa, nie wiadomo czy już nie są rozszyfrowane – jeśli Chińczycy potrafią łamać obecnie istniejące algorytmy kryptograficzne, na pewno się tym głośno nie pochwalą.
Źródło: https://internetintel.oracle.com/blog-single.html?id=China+Telecom%27s+Internet+Traffic+Misdirection
Dodaj komentarz