Idea życia jako ekspat pociąga mnie od czasów, kiedy jeszcze nie miałem ku temu jakichkolwiek możliwości praktycznych. Móc sobie jeździć po całym świecie i nie przejmować się specjalnie zarobkami, bo pracować możemy tam gdzie akurat jesteśmy. Brzmi wspaniale, co nie?
Od ponad roku wszystko czego potrzebuję do pracy to miejsce, gdzie mogę posadzić tyłek, laptop na swoich kolanach i połączenie z internetem. Od przynajmniej pół roku intensywnie macam sobie palcem mapę i wyobrażam, że wyjeżdżam do Nepalu, gdzie do Afryki czy Argentyny. Odwagi by to zrobić jednak wciąż nie mam.
To co teraz napisze zabrzmi śmiesznie w zestawieniu do miejsc, które wymieniłem, ale dziś w nocy wyjeżdżam do Poznania Mam możliwość zatrzymać się tam na tydzień w hotelu z internetem, nic za to nie płacić i zabieram laptop. Czemu więc by nie sprawdzić w mikroskali jak to jest? Czy faktycznie będę umiał się zorganizować, by zamiast zwiedzać całymi dniami, siedzieć po kilka godzin i 'wordpressić'? W domu znajduję setki powodów by nie brać się do pracy. I zawsze sobie mówię, że jakbym wyjechał, to na pewno będzie inaczej. A więc zobaczymy. Ten tydzień wydaje się nieco luźniejszy, więc wiele nie ryzykuję.
Comments
Póki jest się młodym… szalonym… można sobie na to pozwolić. Ale moja Żona i Córka nie byłyby zadowolone z takiego trybu życia
ja juz mlody nie jestem
a czy szalony, nie wiem 
Może i ja za parę lat będę mógł zarabiać za pomocą telefonu i laptopa w każdym cywilizowanym miejscu… Rozmarzyłem się;)
Powodzenia życzę.