Nie będzie to długi wpis, ale mam nadzieję, że przyda się tym z Was, którzy wybiorą się na Ukrainę, będą musieli często dzwonić do Polski i krew ich zaleje, gdy uświadomią sobie, że minuta połączenia (przynajmniej w T-Mobile, ale w innych sieciach jest podobnie) kosztuje około 5 złotych. To już lata temu w audiotele było chyba taniej.
Opcja instalacji Skype w smartfonie w przypadku wyjazdu w teren właściwie odpada. Na całym Krymie udało mi się znaleźć darmowe Wi-Fi tylko w Ałuszcie, a jego prędkość była tragiczna. Nie udało mi się otworzyć więcej niż jednej podstrony Onetu, potem cierpliwość się skończyła.
Najlepszym wyjściem jest kupno startera prepaid lokalnej sieci. Której? Posiadaliśmy (jako grupa wyjazdowa) startery dwóch sieci:
Life – cena za połączenie do Polski wysoka, więc się nie nadaje, ale warto rozważyć dla połączeń między sobą. Z Life do Life rozmowy są darmowe i używaliśmy go by się odnajdywać.
KievStar – i to jest właśnie ta sieć, z której należy dzwonić do Polski. Koszt smsa: 1,20 hrywny (40 groszy). Koszt minuty połączenia: 4 hrywny (1,33 złotego). Od 20:00 i przez cały weekend koszt jest o połowę niższy, czyli za minutę do Polski zapłacimy 2 hrywny (około 70 groszy). To już się da znieść.
Minusem jest to, że starter kosztuje 20 hrywien, z czego tylko 5 jest na rozmowy.
Aby połączyć się z KievStar z polską piszemy w telefonie 015-48-xxxxxxxxx (czyli zastępujemy plus na początku przez 015, potem kierunkowy kraju i numer na jaki dzwonimy). Wszystko to jest wyjaśnione w książeczce w starterze i wyjaśniają też w salonie.
I jeszcze ciekawostka: zdrapki doładowań mają na sobie napisaną wielką czterdziestkę (co oznacza wartość doładowania) ale w każdym kiosku kosztowały 42 hrywny. Kioskarz dolicza sobie 2 hrywny prowizji (dotyczy to wszystkich sieci)