Tag: flaker

Dziś odkryłem nowego flakera i wtyczkę dla chrome do zrzutów ekranu

A, pomyślałem że mogę się pochwalić raz na jakiś czas internetowymi odkryciami 😉

new.flaker.pl – wygląda na to, że flaker, choć z dnia na dzień coraz bardziej popsuty i z coraz mniejszą ilością ciekawych ludzi, to jednak będzie żył 🙂 Bardzo fajnie, bo to mój ulubiony serwis mikroblogowy i piszę tam zdecydowanie częściej niż tu na swoim blogu.

Webpage Screenshot – świetna wtyczka do Chrome pozwalająca robić zrzuty ekranu i – co ważniejsze – dodawać do nich opisy, szlaczki, strzałki… Na pewno się przy przy wymienianiu korespondencji z klientami. (wtyczka też odkryta dzięki flakerowi)

0

Jak testowałem kawę

O Flakerze pisałem Wam wiele razy. Serwis nieco na wzór Twittera, Facebooka i innych społecznościówek. Więc na razie więcej o nim pisać nie będę, wspomnę tylko o tym, że na Flakerze organizowane są tak zwane flaktesty.

Flaktesty jeśli się nie mylę zapoczątkował już nieobecny na Flakerze Viren i jego sklep skarpetkowo.pl; przynajmniej ja wtedy pierwszy raz usłyszałem o obydwu serwisach. Viren rozdawał wśród flakerowiczów skarpetki, a obdarowywani opisywali swoje wrażenia z ich użytkowania. Brzmi jakoś tak dziwnie, ale pomysł chwycił i od tamtej pory wiele różnych firm przeprowadzało na Flakerze swoje flaktesty. Jakiś miesiąc temu mistrzostwo świata osiągnęła firma handlująca diamentami – rozdała pięciu osobom ot tak po diamencie 🙂

Ja właśnie załapałem się na flatesty kawy ze sklepy Świeżo Palona. Trzeba było sfotografować swój ekspres do kawy; udało mi się być szybkim i dostałem się do testów. Po mniej więcej tygodniu otrzymałem paczuszkę 125 g. kawy Espresso Royale.

Paczka mała (taka właśnie w sam raz na spróbowanie), bardzo surowa w designie, ale ładna. Kawa ziarnista, co mi bardzo odpowiada, bo wolę kawę sam mielić (czasem gdy kupię już zmieloną, ta jest zmielona zbyt drobno przez co zapycha mi się sitko w ekspresie). Jednak jak ktoś nie ma młynka, w Świeżo Palona kawę można zamówić od razu zmieloną.

Pierwsze co zrobiłem po wypiciu pierwszego kubka kawy to… się rozczarowałem 🙂 Nie wiem skąd mi weszło do głowy, że kawa ta ma być super mocna w smaku; może właśnie przez to ascetyczne opakowanie? Kawa natomiast była bardzo łagodna.

Rozczarowanie oczywiście nie było dyskwalifikujące. Kawa bowiem była dobra, łagodna ale bardzo dobra. Kubek po kubku przestałem oczekiwać goryczy i naprawdę przyjemnie mi się ją piło. Taka z delikatnym smakiem czekolady. Świetnie z tym smakiem według mnie nadaje się jako druga kawa dnia, pita po południu. Rano coś mocnego na pobudzenie, po południu kolejny zastrzyk energii, ale już mniejszy tak by nie mieć problemu z zaśnięciem.

Teraz przed napisaniem tego tekstu ponownie wziąłem paczkę kawy do ręki i… po raz pierwszy przeczytałem jej opis:

Świeżo Palona Espresso Royale jest starannie dobraną mieszanką najszlachetniejszych odmian arabiki, o pełnej cielistości i bardzo delikatnym smaku.

No więc wszystko się zgadza 🙂  Gdybym od razu przeczytał jaką kawę wylosowałem, nie byłoby nieporozumień. Na stronie sklepu doczytałem także, że kawa ta jest z “wyraźnie wyczuwalnym posmakiem czekolady”. No kurcze, okazuje się, że Świeżo Palona nie kłamie i rzetelnie informuje co ludziom sprzedaje, a ja chyba powoli mogę zacząć nazywać się kiperem od kaw 😉

* * *

Na Świeżo Palona jest fajna opcja zamówienia subskrybcji kaw. Płacimy raz i potem przez 3 lub 6 miesięcy dostajemy paczki z różnymi kawami tak byśmy mogli spróbować różnych smaków. Chyba się na to skuszę 🙂

0

Sikorski wygrywa w plebiscycie, Szmajdziński największym przegranym

OK, minęło właśnie południe, więc zgodnie z obietnicą kończę nasze mini głosowanie i publikuję wyniki. W zabawie wzięły udział 83 osoby. Czy to dużo czy mało? Nie wiem. Zdecydowanie za mało żeby uznać te wyniki za jakkolwiek reprezentacyjne, zdecydowanie dużo, jeśli wziąć pod uwagę, że badanie trwało tylko 24 godziny i miało raczej skromną promocję.

Oto sumaryczne wyniki badania:

lJak widać na załączonym obrazku największym wygranym wśród Was okazał się Radek Sikorski osiągając wynik 20%. Na drugim miejscu znaleźli się ex equo kandydaci abstrakcyjni: jeden abstrakcyjny Włodzimierz Cimowszewicz (abstrakcyjny, bo choć szanse na wygraną ma duże, upiera się, że startować nie będzie) i drugi abstrakcyjny Korwin-Mikke (abstrakcyjny bo jak zwykle przoduje we wszelkich rankingach internetowych, a jak przychodzi co do czego nikt praktycznie na niego nie głosuje, poza tym pamiętam, że już pare lat temu zadeklarował się, że w żadnych wyborach więcej nie weźmie udziału).

Kto jest największym przegranym? Według mnie Jerzy Szmajdziński. Dlaczego on, choć także Pawlak nie dostał od Was żadnego głosu? Ano dlatego, że Szmajdziński już jest oficjalnym kandydatem na prezydenta, dobrze pamiętam jak ogłaszano to w telewizji na jakimś spędzie SLD, a jego współpartyjniacy nawet nie potrafili udawać, że wierzą w jakiekolwiek szanse na jego wygraną. Waldemar Pawlak natomiast o ile wiem póki co nie zgłosił swojej chęci startowania w wyborach. Szkoda, bo już nie mogę doczekać się jak znów charyzmatycznie wykrzykuje swoje “Wojnaaaa! Idziemy naaa wojneee…” 😉

Kim są tajemniczy Others? Pozwoliłem Wam na wpisywanie własnych preferencji, gdybym o kimś zapomniał. I byli to:

  • Adam Zygadlewicz (1 głos)  🙂 Na pewno domyślacie się, że głosujący przyszedł na ankietę z Flakera (Adam jest twórcą Flakera)
  • Lech Wałęsa (1 głos)
  • inny (1 głos)
  • Jacek Majchrowski (1 głos)
  • Krzysztof Kononowicz (1 głos, jak żem mógł o nim zapomnieć?)
  • Roman Kluska (1 głos)
  • Ryszard Kalisz (1 głos, btw, jak coś przypominam wszystkim, że Rysiek w 2006 roku na antenie trójki za kadencji PiS zapowiedział, że jest to jego ostatnia kadencja i nie wystartuje już w kolejnych wyborach parlamentarnych; kadencja PiS się skończyła, Rysiu dalej jest)
  • żaden z powyższych (1 głos)

A kto głosował? Oto wykres:

Jak widać, choć ankiety nie wykopywaliście to i tak stamtąd najczęściej na nia trafialiście. Na drugim miejscu jest Flaker, a na trzecim, choć nie do końca jestem pewien czy nie powinien być na drugim opcja “jakiś blog internetowy” (bowiem w others najczęściej wpisywaliście adres mojego bloga)

Miałem zamiar sprawdzić czy preferencje Wasze różnią się jakoś ze względu na Wasze internetowe pochodzenie. Próba jest mała, ale zobaczmy przynajmniej Flakera i Wykop.

I tak Wykop głosował:

Jak widać wyniki właściwie nie odbiegają od ogólnych, przynajmniej jeśli chodzi o czołówkę. Wykres pomija tych kandydatów, którzy z danego źródła nie otrzymali ani jednego głosu.

A na Flakerze:

Tu jak widać wyniki są znacznie inne, ale według mnie głównie z uwagi na małą ilość osób głosujących z Flakera. Ciekawy jest brak głosów na Radka Sikorskiego

I jeszcze link do pełnego arkusza danych, gdyby ktoś chciał sam zrobić jakieś zestawienie.

Po co zrobiłem te badanie? Zastanawiałem się czy to ja jestem nienormalny, że uważam za pomyłkę próbę wystawienia Komorowskiego jako kandydata na prezydenta, czy jednak i inni tak sądzą. Okazało się więc jednak, że chyba ze mną wszystko OK, także tylko dla jednej osoby spośród Was człowiek ów wydał się sensownym kandydatem w wyborach 🙂

p.s. co sądzicie o zabawie? Jeśli podobało się Wam, jeśli przyjemnie się Wam czytało powyższe wyniki, mogę taką zabawę organizować częściej, choć polityka nie jest moim głównym zainteresowaniem

0

Jak wyłączyć Google Buzz?

U mnie też już uaktywnił się w skrzynce pocztowej Google Buzz, czyli gulgowski odpowiednik Twittera (czy raczej Flakera, jeśli wziąć pod uwagę dostępne funkcjonalności czy sposób odpowiadania).

Osobiście mam zamiar dać Buzzowi kilka dni testowania, bo nie wiem czy mi się podoba czy nie 🙂 Odruchowo oczywiście się nie podoba, ale zobaczymy. Coraz częściej jednak ludzie pytają jak wyłączyć Buzza.

Otóż wyłączyć jest go bardzo prosto, spójrzcie na stopkę webmaila Gmail i uważnie przyjrzyjcie się rozjaśnionemu przeze mnie elementowi:

Dziękuję za uwagę 😉

0

Kiedy już zapanowaliśmy nad spamem, wymyślono Web 2.0

Natura nie znosi próżni, nawet jeśli chodzi o spam. (więcej…)

0

GoldenLine wpływa na moje życie

Tekst nie jest w żaden sposób sponsorowany, choć będę się w nim pewnie rozpływał w komplementach nad stroną GoldenLine.pl. Po prostu już od dłuższego czasu chodziły mi po głowie przemyślenia, którymi chcę się z Wami podzielić.

Jest jedna strona internetowa, która znacząco wpłynęła na moje życie (i jak się można domyśleć po tytule, jest to strona GL). Nawet bardzo znacząco. Z wszystkich portali społecznościowych tylko tam faktycznie widzę, że korzystanie z jego usług ma dla mnie jakieś znaczenie także w realnym świecie. Nasza-Klasa to serwis gdzie pokazujesz swoim znajomym zdjęcia z wydarzeń, które już się zdarzyły i przeważnie na tym się kończy. Na Wykop wchodzisz po to aby bezproduktywnie zabić wolny czas. Na GoldenLine zarejestrowałem się lata temu za namową mojego kolegi Adasia. Ot, Adaś (tak naprawdę Adam, ale od  lat mówimy na niego zdrobniale, choć jest ode mnie o co najmniej głowę i szyję wyższy 😉 )  był wtedy nauczycielem i ja  byłem nauczycielem. GoldenLine miało być miejscem, gdzie łatwo znaleźć pracę czy kontakty zawodowe, więc obaj mieliśmy nadzieję, że do czegoś nam się przyda: akurat  ofert pracy dla nauczycieli wiele nie ma, więc każde dodatkowe miejsce do szukania takowych powinno być dobre.

I potem powoli się zaczęło.

#1

Już po kilku tygodniach szwędania się po tym serwisie (co ciekawe na GoldenLine wcale nie trzeba często zaglądać;  szczerze to na pierwszy rzut oka nie  ma tam nic zachęcającego do częstych wizyt) trafiłem na ogłoszenie, że jedna z białostockich organizacji szuka wolontariuszy. Zgłosiłem się i tak wszystko się zaczęło 😉

#2

Kolejny moment kiedy przydał się GL to wyjazd do Afryki. Paweł, szef białostockiego wolontariatu miał wznajomych na GL dziewczyny z CWR, skontaktowałem się z nimi za pośrednictwem GL, pomęczyłem i zgodziły się mnei wysłać.

Także za pośrednictwem GL znalazłem sponsorów wyjazdu. Zamieściłem tam ogłoszenia, że jadę do Rwandy i potrzebuję pożyczyć od kogoś laptopa i aparat fotograficzny. Nie wierzyłem że się uda, a tymczasem zgłosiło się kilka firm, z których wybrałem IMPAQ (byli najszybsi).

#3

Także w moich działaniach wordpressowych GoldenLine miał spory udział. To na forum dotyczącym blogów udzielałem się odpowiadając na wordpressowe pytania, to tam pojawił się pomysł na WP Sprzedawcę, to tam informowałem o innych moich  pluginach.

W efekcie nieskromnie powiem, że zdobyłem jako taką renomę jako wp-hacker co już przełożyło się na korzyści zawodowe.

Zgłosiło się do mnie kilka osób z pytaniem  czy nie  pomógłbym przy tworzeniu stron z użyciem wordpressa. Jako, że postanowiłem sobie nie być za bardzo tani większość po napisaniu ile sobie liczę za dany projekt już nie odpowiedziała. Udało mi się jednak nawiązać kontakt z kilkoma  poważnymi osobami: jedna strona już jest zrobiona, dwie kolejne się robią i mam już ustawione co najmniej dwa – trzy (cztery?) kolejne zlecenia. I obietnicę stałego dopływu zleceń kolejnych od kilku osób, którym ufam, że jest to obietnica pewna.

Tu dodam, że tak Flaker w podobny sposób wpływa na moje “kontakty zawodowe”. Jednej osobie właśnie skończyłem już drugie zlecenie, inna osoba właśnie dziś zleciła mi coś nowego. (przy okazji pozdrawiam owe osoby, nie wymienione z  imienia, ale na pewno to czytają i wiedzą o kogo chodzi 😉 )

#4

I wreszcie 12 października jadę do Sopotu na szkolenie wstępne przed nową pracą (szkolenie  będzie połączone z rozmową kwalifikacyjną więc nie chcę zapeszać, ale jak wiadomo jestem genialny i idealny, więc pracę tą dostanę na 100% 😉 ). To także historia z GoldenLine w roli co najmniej drugoplanowej. Tu znów wspomniany na początku Adaś miał swój udział: na początku tego roku podesłał mi link do ogłoszenia na GoldenLine: praca dla szkoleniowca z podstaw obsługi komputerów, wykształcenie pedagogiczne. Jakby nie było wypisz wymaluj ja. W międzyczasie całość się nieco rozlazła czasowo, szkolenia już mają dotyczyć nieco innych rzeczy, ale jak najbardziej niedługo ruszają.

Lista powyżej jest niepełna: wymieniłem tylko te aspekty GL, które miały jakieś większe znaczenie (bo kogo by interesowało, że np jestem tam moderatorem grupy dyskusyjnej o pomocy międzynarodowej i dzięki tej grupie przynajmniej jedną osobę udało mi się wysłać już do Afryki) lub o których chciałem napisać.

***

A w tym samym czasie w innych serwisach? Na naszej klasie dodałem stu kolejnych znajomych do listy i tyle. Żadnych nowych, bo to osoby które znam od lat. W życiu nic mi to nie zmieniło. Tymczasem na GL mam na liście znajomych chyba niecałe 20 osób (nawet nie wiem), w tym tylko niewielką część znam  (bądź znałem kiedy dodawałem do listy) w realnym świecie, a serwis ten sprawił że zwiedziłem kawał świata i zarobiłem jako takie pieniądze. Na Wykopie obejrzałem milion głupich obrazków i filmików – dzięki GL zrobiłem już jedną i robię drugą stronę, na którą użytkownicy mogą wrzucać głupie obrazki i filmiki 😉

I co ciekawe wszystko to  bez większego wysiłku. Nie szperałem tam godzinami w poszukiwaniu pracy, nie reklamowałem się jako twórca stron, nie grzebałem w poszukiwaniu opcji wyjazdu do Afryki. Wszystko się potoczyło samo z siebie. Być może i bez GL zdarzyło by się wiele w moim życiu, ale tego już się nie dowiem 🙂

0

To ja wymyśliłem Flakera!

No bladź 🙂

Zarejestrowałem się we Flakerze tydzień temu i wciągnął mnie jak nie wiem. Przede wszystkim dlatego, że już na pierwszy rzut oka wyglądał znajomo. Bardzo znajomo.

Znajomo do tego stopnia, że moi prawnicy już piszą pismo do Netguru z pozwem o plagiat pomysłu. Bo to ja wymyśliłem Flakera!

Mniej więcej półtorej roku temu, (raczej więcej niż mniej) wymyśliłem, że dobrze by było zrobić serwis gdzie każdy by mógł ujawnić w jakim serwisie społecznościowym ma jakie konto. Bo fakt jest, że serwisów społecznościowych jest już tak dużo, że aż za dużo. Nie wiem czy mam się udzielać na Naszej Klasie, czy na Facebooku. A może na MySpace? A filmy wrzucać na YouTube czy na DailyMotion? A może na Wrzutę? Twitter czy Blip?

Gdziekolwiek bym nie wrzucił, wychodzi na to, że jestem rozpieprzony po całej sieci. Tu trochę, tam trochę. I jakbym chciał by znajomi widzieli wszystkie moje aktywności, to dupa.

Dupa była oczywiście do momentu gdy wpadł mi do głowy pomysł na serwis serwisów. Rejestrujemy się i podajemy jak się nazywamy na YouTube, a jak na DailyMotion. Pod jaim nikiem blipujemy, a pod jakim twitterujemy. I każdy pod mójserwis.pl/nick może zobaczyć co robię wszędzie. Pomysł był genialny.

A teraz kurde pomysł mi ukradł Flaker. Bo to właśnie dokładnie to, co wymyśliłem.

* * *

Wychodzi na to, że ja więcej myślę niż robię, bo nie tylko Flakera wymyśliłem. Śmiejcie się lub nie, ale Nasza Klasa to też mój pomysł. Stary jak nie wiem, bo na to wpadłem chyba w pierwszych chwilach korzystania z netu. Autorzy NK chodzili pewnie jeszcze do podstawówki, a mi właśnie chodziło o to, że chciałem znaleźć ludzi, których poznałem w czasach podstawówki. Ludzi ze szpitala, z różnych kolonii. Wszystkich tych, których poznałem jak jeszcze nie było internetu. Wtedy się na koniec turnusu podpisywało każdy dla każdego na zdjęciu grupowym, pamiętacie? 😉 Teraz się pewnie wymienia numery komórki i Gadu Gadu.

I jakiś czas temu powstała Nasza – Klasa, kolejny skradziony mi pomysł. W sumie dobrze, bo zrobiła to, o co mi chodziło. Z Łukaszem z Żywca, kumplem sprzed 14 lat po 10 latach nie widzenia się, spotykamy się średnio co pół roku. Jak jest pomysł by skoczyć na Ukrainę czy Bornholm, to jedziemy razem.

Ale z drugiej strony świadomość ile właściciele NK zarobili na moim pomyśle nieźle gniecie 😉

* * *

Pomysłów mam jeszcze wiele i chyba będę je mniej więcej ujawniał. Bo wszystkich nie zrealizuję, teraz się skupiam na Aukcjotece (skupienie jak widać słuszne, bo już zarobiłem pierwsze na niej pieniądze, po dwóch tygodniach działania) i inne pomysły mogę uwolnić.

Coś jak na blogu Netto, gdzie kiedyś była fajna inicjatywa “Nie bądź psem ogrodnika”. Ludzie ujawniali swoje pomysły na serwisy, inni komentowali. Chyba nawet coś z niektórych wyszło, o ile pamiętam.

Więc swoje też ujawnię. Ale jeszcze nie dzić 😉

0