Kategoria: Wordpress

Zrób sobie własny cache w WordPressie

Pluginów do cache’owania stron stworzonych w WordPress jest wiele. I całe szczęście, bo niestety są sytuacje, w których WordPress ma spore problemy z prędkością. Niestety jak do tej pory nie udało mi się znaleźć rozwiązania idealnego. Dlatego też chcę przedstawić własne rozwiązanie, pomagające przyspieszyć generowanie stron unikając zbytniego mielenia funkcjami php i odpytywania bazy danych.

Podstawowym problemem wszystkich pluginów jest fakt, że cache’owania jest fakt, że strony są przechowywane w całości. Plugin raz na jakiś czas generuje całe strony i dopiero po określonym odstępie czasu generowanie się powtarza. To sprawia sporo problemów z choćby obsługą ciasteczek: nie można rozpoznawać użytkownika po ciasteczku i wysyłać mu spersonalizowanej strony, bo WordPress z takim pluginem do wszystkich wysyła takie same strony.

Oczywiście są metody na obejście tego, jednak każda ma jakieś wady. Można w ustawieniach pluginu zarządać aby nie cache’ował poszczególnych stron, nie działał gdy użytkownik jest zalogowany, można też w WP Super Cache użyć odpowiednich hacków. Jednak zawsze oznacza to całkowite wyłączenie cache’owania. Cała strona jest cache’owana lub niecache’owana.

A co jeśli by podejść do zagadnienia pregenerowania zawartości nieco inaczej? Czy na pewno musimy pregenerować całe strony od <html> do </html> ?

Odpowiedź brzmi: oczywiście nie. Skoro szablony i tak mamy rozbite na najczęściej 5 plików – header.php, index.php, sidebar.php, footer.php i style.css, index.php włącza w siebie pozostałe pliki wcześniej je generując (za wyjątkiem oczywiście pliku stylów, ten jest statyczny), czy na pewno na przykład header.php musi być generowany za każdym razem? Nawet jeśli musi (bo na przykład ma odwołania do plików JS zależnych od zawartości konkretnej strony): czy każdy fragment takiego pliku musi być generowany za każdym razem? Jestem niemal pewien, że obecny w chyba każdym pliku nagłówka kod bloginfo(‘charset’) generuje zawsze to samo od powstania blogu, aż do jego “śmierci”.

Można też znaleźć i dłuższe, bardziej złożone fragmenty kodu php, który tak naprawdę generuje zawsze to samo, a przynajmniej nic nie stoi na przeszkodzie aby wygenerowana zawartość odświeżała się powiedzmy raz na godzinę. Czy masz w sidebarze swojego bloga jakiś widget wstawiający zawsze te same reklamy? Dlaczego więc WP miałby przy każdej odsłonie strony odpytywać bazę danych co ma do tego widgetu wstawić?

Mam nadzieję, że już rozumiecie na czym polega problem. A rozwiązaniem jest: cache’owanie fragmentów strony, a nie całości.

Jak to zrobić?

1.

Do swojego pliku functions.php w katalogu skórki dodaj następujący kod:

function mincache($whatto, $howlong = '15', $work = TRUE) {
if ($whatto == '') {
exit ('Please specify name of cached code');
}

if ($howlong == '') $howlong = '15';

$folder = trim(parse_url(get_bloginfo('template_directory'), PHP_URL_PATH), '/');
$cachefile = $folder.'/mincache/'.$whatto.'-cached.html';
$cachetime = $howlong * 60;

if ($work == TRUE && file_exists($cachefile) && time() - $cachetime < filemtime($cachefile)) {
    include($cachefile);
    echo "\n";

}

else {
$includedFile = 'inc.'.$whatto.'.php';
ob_start();

include_once($includedFile);

$fp = fopen($cachefile, 'w');
fwrite($fp, ob_get_contents());
fclose($fp);
ob_end_flush(); 
}

}

2.

W katalogu skórki utwórz katalog o nazwie mincache i nadaj mu uprawnienia do odczytu i zapisu.

3.

Kod, jaki chcesz aby był cache’owany wytnij z pliku php i wklej do nowego pliku i nazwie stworzonej według struktury inc.nazwa.php. Pod nazwa wpisz co chcesz.

4.

W miejsce skąd wyciąłeś ów kod wklej:

mincache('nazwa')

I to wszystko. Teraz zawartość przeniesionego kodu do pliku inc.*.php będzie generowana tylko raz na 15 minut.

* * *

Nieco więcej o stworzonej właśnie funkcji mincache():

mincache($whatto, $howlong, $work)

Jak widać funkcja może przyjmować trzy parametry:

$whatto – nazwa fragmentu kodu który ma być szukany w pliku inc.*.php. Musi więc istnieć plik inc.{$whatto}.php, parametr ten jest bowiem obowiązkowy (inaczej funkcja nie będzie wiedziała co cache’uje.

$howlong – jak długie powinny być odstępy między kolejnymi generowaniami kodu statycznego, w minutach. Domyślnie: 15 minut.

$work – wartość logiczna true/false czy ma próbować pobrać kod z pliku statycznego (true, domyślnie ustawione) czy też za każdym razem generować go od nowa (false). Parametr ten dodałem abyście mogli w czasie prac nad stroną chwilowo wyłączać działanie cache (wartość FALSE).

* * *

I na koniec jeszcze raz konkretny przykład. Załóżmy, że chcemy aby sidebar generował się jedynie raz na pół godziny.

Wykonaj punkty 1 – 2 opisane powyżej.

Otwórz plik sidebar.php, wytnij jego całą zawartość i zastąp:

<?php mincache('sidebar', '30') ?>

Utwórz plik inc.sidebar.php w katalogu skórki i wklej do niego całą zawartość wyciętą przed chwilą z sidebar.php.

I to wszystko. Od teraz sidebar będzie się generował jedynie raz na pół godziny, co na pewno skróci czas ładowania strony.

0

Umarł WordPress, narodził się Drupal?

Nie, nie 🙂 Na pewno nie umarł 🙂 Nie po to poświęciłem cały rok na dogłębne poznawanie WordPressa abym teraz o nim zapomniał. WordPress znam już bardzo dobrze, tak dobrze, że kilka tygodni temu zacząłem się zastanawiać czy mógłbym go poznać bliżej. Doszedłem do wniosku, że w sferze tworzenia skórek, pisania pluginów wiem lub potrafię wygooglać już wszystko. Kolejny krok to zaangażowanie się w prace nad plikami rdzenia wordpressa, a to mnie z praktycznych powodów nie interesuje. Zatem z zawodowego punktu widzenia “wiem” już wszystko, co jest mi potrzebne do tworzenia strona na WordPressie.

Co więc dalej? Jeśli chodzi o WordPressa, nadal będę wszem i wobec krzyczał, że jeśli ktoś potrzebuje jakiejś z nim związanej pomocy, niech nie waha się do mnie pisać na maila. W wolnych chwilach będę rozwijał WP Sprzedawcę, myślę też nad stworzeniem alternatywnego panelu administracyjnego dla WordPressa. WordPress jest już dość dojrzały, jeśli chodzi o zastosowania jako CMS, ale kuleje jego Kokpit, który dla zwykłego użytkownika jest zwyczajnie trudny. Jeśli klient nigdy dotąd nie używał WP do skończonej pracy muszę dołączać obrazkowy tutorial jak się w nim poruszać.

Dlatego myślę nad stworzeniem czegoś co miałoby zastąpić katalog /wp-admin (a właściwie byłby to kolejny katalog dogrywany do WordPressa) zawierającego w sobie uproszczoną wersję Kokpitu. Fajnie jakby w ogóle to nie przypominało Kokpitu, a było stroną z aktualnie używaną skórką, tyle, że  z jakimś menu na górze, a każdy element strony można by kliknąć i edytować on the fly. Co o tym myślicie?

* * *

Ale nie samym WordPressem człowiek żyje. Postanowiłem też przyjrzeć się bliżej jakiemuś CMSowi z prawdziwego zdarzenia. Obecnie chyba najpopularniejszy to Joomla, jednak tak często widzę w sieci jego krytykę, że nawet nie chcę się za niego brać.

Coraz częściej do moich uszu zaczęła dochodzić nazwa Drupal. A to ktoś gdzieś napisał (chyba na flakerze), że WordPress w końcu ma coś, co Drupal ma od dawna i bardzo tego w WP brakowało. Ostatecznie do mojej wizyty na stronie Drupala przyczyniła się publikacja jakichś wyników konkursu na najbardziej innowacyjne strony zeszłego roku i większość z nich – choć w ogóle do siebie nie były podobne – działała właśnie na Drupalu.

I rzeczywście. Kończę już czytać jego dokumentacje i były momenty gdy szczęka mi opadała. Nie bez powodu Drupala nazywa się nie tylko Content Management System, ale także CM Framework. Jakiż on jest elastyczny i modularny. Zupełnie inna filozofia niż WordPress, dająca możliwość tworzenia stron bardzo interreagujących z użytkownikiem. Nie mogę się doczekać kiedy pierwszy raz użyję Drupala przy pracy 🙂

* * *

Tak więc rok 2009 należał do WordPressa. Rok 2010 będzie należał do… nadal WordPressa, bo na pewno stworzę jeszcze wiele stron opartych o niego i do Drupala, któremu poświęcę cały rok na naukę (tak jak to zrobiłem z WordPressem rok temu).

0

Zaawansowana zabawa z szablonami podstron w WordPressie

Ten wpis jest kolejnym moim chwaleniem się jaką stronę wykonałem na bazie WordPressa, a zarazem chcę tutaj pokazać jak bardzo można zmodyfikować WordPressa (na pierwszy rzut oka nie widać, że to właśnie WordPress) i pokazać praktyczne zastosowanie dziedziczenia szablonów. Powiem szczerze, że jestem dumny z tego, co mi tutaj wyszło 🙂

Tutaj czyli na stronie Młodzi Twórcy wykonanej dla Urzędu Miejskiego w Białymstoku. Białystok ma program stypendialny dla ludzi uzdolnionych w różnych dziedzinach (ma zapewne jak i inne miasta, ale tylko Białystok jak widać chce się tym chwalić). Program działa już od jakiegoś czasu, ale teraz przyszła pora na stworzenie dla niego strony internetowej. I tutaj pojawiam się ja (jako podwykonawca dla  Man With The Plan).

Powyżej obrazek przedstawiający stronę główną. Wszystkie zrzuty ekranu w tym wpisie są klikalne więc jeśli chcecie, śmiało przechodźcie aby zobaczyć jak to wygląda u Was 🙂

Jak widać nie ma tutaj typowo blogowego układu. Mnie to nie dziwi, bo WordPress coraz bardziej staje się zwykłym CMSem zdolnym do tworzenia każdego rodzaju stron (choć blogi się w nim robi najłatwiej). Mechanizm bloga wykorzystałem tutaj w dziale Aktualności. Reszta to coś, co w panelu administracyjnym WordPressa nazywa się po prostu Strony.

Ale jakie strony! Poklikajcie na odnośniki w górnym panelu, a przekonacie się, że praktycznie każda z nich wygląda inaczej. Było to nie lada wyzwaniem ale się udało. Inny układ  kolumn na poszczególnych podstronach, co innego w sidebarach w zależności  od tego na jakiej stronie się właśnie znajdujemy, “podświetlenie” dla pozycji w górnym menu nie tylko gdy jesteśmy na tej właśnie stronie, ale także na stronie potomnej danej podstrony.

Nie było to łatwe, bo musiałem zrobić to jak najbardziej user friendly. Założyliśmy, że osoby w urzędzie nie znają WordPressa, więc sztuczki z Custom Fields, zastosowanie widget logic, custom themes trzeba unikać jak najbardziej. Osoba dodająca treści ma po prostu dodać kolejną stronę, określić, że jest ona “dzieckiem” takiej czy innej strony, a WordPress i jego funkcje same mają rozpoznać jaką właśnie stronę internauta chce wyświetlić i pokazać ją jak na obrazku powyżej (tak, to jest zwykła strona w WordPressie, stworzona we wbudwanym w nim edytorze stron; to ja, a nie osoba wprowadzająca tekst zadbałem by nagłówki miały inny wygląd, by każdy akapit był właściwie oddzielnym divem, a zawarty w nim odnośnik do pliku stał się przyciskiem wyrównanym do prawej) lub na przykład jak ta strona:

Jak widać wyżej mamy trzy sekcje: opis stypendysty, jego (czy w tym wypadku – jej) program stypendium i jego/jej zdjęcia. Tu także całość została zrobiona tak, aby pracownik urzędu nie musiał niczym się martwić: musi jedynie dodać treść, dodać zdjęcia (działa także dodawanie filmów), a to ja musiałem rozpoznać gdzie zaczyna się program stypendium czy właśnie zdjęcia lub filmy (i sprawić by miały inne tło). Co więcej powstały strony grupujące: gdy pracownik urzędu doda stronę konkretnego stypendysty, automatycznie pojawi się ona na stronie ich grupującej rocznikami:

Udało się? Przy “odrobinie” znajomości WordPressa i  umiejętności pisania dla niego funkcji, zabawy w dziedziczenie tematów graficznych, efekt jest chyba całkiem niezły, nie prawda? 😉

* * *

A może Ty też chcesz mieć taką stronę, szukasz kogoś kto zajmie się Twoim blogiem, albo znasz kogoś z takimi potrzebami? Zajrzyj na stronę O mnie i odezwij się do mnie w jeden z podanych tam sposobów, a na pewno uda nam sie razem wyczarować coś fajnego 🙂

0