Kto nie popełnia literówek podczas pisania wpisów na blogu, niech pierwszy rzuci kamień. Jedni mniej, inni więcej, ale każdemu się zdarza. Piszesz coś na szybko, nie czytasz przed kliknięciem “Opublikuj”, ale oczywiście za chwilę i tak otwierasz swój wpis i czytasz z wypiekami, jakiż to wspaniały tekst udało ci się wysmarować 😉
A tu – literówka.
Psia mać. I teraz trzeba wrócić do edycji, zaczekać aż się załaduje, znaleźć błąd, “Aktualizuj”… Przyznam, że wiele razy w takiej sytuacji po prostu machnąłem ręką.
Na szczęście znalazłem świetną wtyczkę do tego. Nazywa się Front End Editor i jest tak prosta, że aż genialna. Po instalacji, gdy czytasz swój blog będąc zalogowanym, każdy wpis można edytować niemal na bieżąco. Myszka nad błędny tekst, klik w edit obok niego, poprawiamy błąd i klik w zielony ptaszek by zatwierdzić zmianę. Czy może to być prostsze? (Owszem może, ale i tak jest ślicznie).
Polecam wszystkim zdecydowanie. Wtyczka potrafi nieco więcej (edycja nie tylko tekstów, ale i tytułów, wstawianie zdjęć a nawet edycja istniejących, zmiana ikon wpisu…) jednak i dla samego poprawiania treści warto ją mieć.
P.S. W tym wpisie już poprawiłem trzy błędy w ten sposób. A te post scriptum także jest dopisywane już po opublikowaniu 🙂
Comments
Łoł bardzo fajna wtyczka. Co prawda nie używam wordpress-a ale się do tego cały czas przybieram. Dzięki za info.
P.S.: Lol z antywebem jako przykład nagminnych literówek.
kiedyś jak jeszcze czytałem antyweba to tak mnie krew zalewała, ze nawet mialem plan napisac taka wtyczke i przeslac hazanowi 🙂 jak widac ktos inny mnie uprzedzil (zreszta nie byle kto, autorem wtyczki jest scribu, jeden z developerow wordpressa)
Dzięki za info zaraz zainstaluje ja robie nagminnie literówki i dużo czasu zajmuje mi ich usuwanie