W końcu się przytrafiło: zamiast skasować kilka katalogów z pendrive’a skasowało się wszystko 🙂 Nie do kosza, ale na “amen”.
Do skasowania doszło pod Windows, więc najpierw szukałem narzędzi dla tego systemu: bałem się, że wyjęcie pendrive może pogorszyć sytuację. Po sprawdzeniu dwóch, każdy się okazał programem typu “pokażemy ci co skasowałeś, ale za odzyskanie zapłać”. Dałem sobie zatem spokój i przepiąłem pendrive do mojego laptopa.
I teraz krótko jak postępujemy:
Instalujemy foremost, program do odzyskiwania danych:
$ sudo yum install foremost
Podpinamy pendrive i szukamy jego oznaczenia:
$ sudo fdisk -l
(u mnie wyszło, że pendrive ten to /dev/sdb2)
Odzyskujemy (chwilę to potrwa):
$ sudo foremost -i /dev/sdb2 -o ~/odzyskane
Utworzony na dysku katalog z odzyskanymi ma uprawnienia roota, więc poprawiamy to:
$ sudo chmod -R 777 ~/odzyskane
Wułala: w katalogu użytkownika zobaczysz katalog “odzyskane” a w nim wszystko co było na pendrive i nie zostało nadpisane
Comments
Ja mam Linuksa więc przyda się taka wiedza. Dlatego zawsze jak formatuje pen drive to robię pełny a nie szybki format. Napiszę wszystko zerami albo jedynkami. Wiadomo dużej trwa ale mamy już większą pewność że ktoś dobierze się do naszych prywatnych danych. Wiadomo i na napisanie jest sposób ale o wiele trudniejszy.
Dobrze opisane, prosta metoda. W takich sprawach nie ma to jak Linux 🙂 Pod Win trzeba będzie się znacznie więcej napocić, a i tak w końcu jesteśmy zmuszeni do zakupu komercyjnej aplikacji do odzyskiwania danych..
Kiedyś miałem problem z pendrive-m, którego Windows przestał w ogóle widzieć. Sprawdzałem pod różnymi kompami i nic. W końcu odpaliłem na laptopie Ubuntu. Od razu wykrył pena, ze wszystkimi plikami jak trzeba. Skopiowałem dane. Po tym zabiegu również windy zaczęły wykrywać pendriva-a.